Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Łodzi
... w czasach zarazy
Mamy wiosnę 2021 roku, a to niechybnie oznacza, że podążając za zwykłym kalendarzem Komisji Szkoleniowej, kurs 2019/2020 powinien co najmniej od jesieni szykować się do ich wielkiego święta – blachowania, a ruszający w podobnym czasie kurs młodszy – być już po egzaminie połówkowym. Są jednak rzeczy na niebie i ziemi, na które większość z nas nie ma wpływu, a przez które niemalże chórem możemy powtarzać za jednym z najbardziej znanych łodzian: „Plan: coś, co potem wygląda absolutnie inaczej”.
Wszystkim dobrze znany już z nazwy (a może i nie tylko) wirus wpłynął i na nasze losy na tyle, że nie wiemy, kiedy na dobre będzie możliwe rozpoczęcie kolejnej edycji kursu. Co do ekipy kursu starszego sytuacja jest daleko lepsza – powoli, powoli, ale brniemy do końca. Robocza nazwa „Kurs 1920” zapowiadała co prawda pewne perturbacje, lecz nikt nie spodziewał się, że zakładana, skrócona 13-miesięczna edycja przerodzi się w… no właśnie. Mija 18. miesiąc, więc oby nie dobiło do 23 😉 W tym teraz też duża odpowiedzialność samych kursantów, którzy mogą to przyspieszyć zdając w pierwszych terminach pozostałe im egzaminy.
Jakiekolwiek działania mające zakotwiczyć nas w nowych realiach by nie były podejmowane, jasnym jest, że wciąż myślimy i działamy przyzwyczajeni do tego, w jakiej rzeczywistości żyliśmy ponad rok temu. Chętnie wracamy myślą do tamtych czasów i mamy nadzieję, że tak funkcjonować będziemy mogli w niedalekiej przyszłości. Czy tak się stanie i jak to będzie wyglądać – przekonamy się, tak samo jak będziemy rozważać, jak przemodelować kurs, rajdy oraz inne spotkania. Co wiemy na pewno – my również tęsknimy za wszelkimi aktywnościami w bezpośrednim kontakcie z ludźmi! I tak w oczekiwaniu na kolejny kurs, by pokazać Wam, co tam się może wydarzyć, postanowiliśmy zadać…